Wydanie e-booka – wywiad z autorką Iwoną Smól

Zapraszam Was na wywiad z Iwoną Smól, autorką e-booka z językowymi zabawami dla dzieci. Słowogierki to jej pierwszy produkt. Powstał z miłości do języków, wielojęzyczności i uczenia. Mam nadzieję, że jej doświadczenia, pomysły i wskazówki zainspirują Was do pracy nad swoim produktem cyfrowym i pokażą, o co warto zadbać w całym tym procesie. Zapraszam serdecznie!

 

Kasia: Miałam Cię czytelnikom przedstawić, ale w sumie najlepiej zrobisz to sama 😉 Opowiedz, więc czytelnikom co nieco o sobie: kim jesteś, co robisz i dlaczego.

Iwona: Jestem lektorką języków obcych. Po studiach wyjechałam do Monachium, gdzie pracowałam przez 13 lat jako docentka, angażując się przy różnych projektach edukacyjnych i kulturalnych. W Niemczech zauważyłam, jakim dużym wyzwaniem dla rodziców jest dwujęzyczne wychowanie dzieci i poczułam ogromną potrzebę, aby pomagać dzieciom rozwijać kilka języków jednocześnie. Zaczęłam doszkalać się w tym temacie. Po dwóch latach pracy w polonijnej szkole zostałam jej wicedyrektorem. Jednocześnie prowadziłam warsztaty dla wielojęzycznych dzieci w ramach swojej działalności i założyłam rodzinę. Obecnie jestem mamą czwórki dwujęzycznych dzieci i mieszkam już w Polsce. Po przeprowadzce założyłam wirtualną szkołę językową, o której zawsze marzyłam. Oprócz uczenia dzieci języków postanowiłam również dzielić się swoimi materiałami i metodą, którą wykorzystuję w domu i w pracy.

 

Wkrótce rusza sprzedaż Słowogierek, powiedz, jak się czujesz tuż przed premierą? 

 Jestem bardzo podekscytowana. Długo czekałam na moment, kiedy będę mogła przedstawić rodzinom i nauczycielom moje gry i zabawy. Przetestowałam je dużo razy z dziećmi, jestem przekonana, że spodobają się również innym i przede wszystkim, że pomogą im w rozwoju językowym.

 

Opowiedz w kilku słowach, czym są Słowogierki, dla kogo je wymyśliłaś i jaki jest ich cel?

Słowogierki składają się z plansz edukacyjnych oraz kolorowych kart obrazkowych. Obejmują aż 10 grup tematycznych. Moim celem było umożliwić poznanie przez dziecko słownictwa z konkretnego tematu np. ubrania i tak długo bawić się tym kręgiem tematycznym, aż zapamięta nowe słowa i zacznie używać ich w różnych kontekstach. Gry i zabawy, jakie proponuję, opieram na zasadzie powtarzalności. To jeden z głównych warunków nauki nowego języka. Dziecko grając w moje gry, powtarza kilkakrotnie podobne konstrukcje językowe, aż w końcu na trwałe je zapamięta. 

 

 

Co Cię zainspirowało do napisania i wydania e-booka z grami językowymi?

Od samego początku, kiedy rok temu otwierałam swoją szkołę, wiedziałam, że chcę wspierać wielojęzyczne rodziny i motywować rodziców do wytrwania w bilingwalnym wychowaniu mimo różnego rodzaju trudności, które pojawiają się na ich drodze. Dzięki temu, że sama otaczam dzieci w domu dwoma językami, wiem, jak jest to trudne zadanie. Cały czas trzeba szukać nowych, kreatywnych pomysłów, aby zachęcać dzieci do drugiego języka. Postanowiłam dzielić się swoimi sposobami, jakie stosuję w domu i w pracy, najpierw w newsletterze, a w końcu zaczęłam pokazywać rodzicom, jak pracuję z dziećmi. Zaangażowani rodzice są gotowi podjąć wyzwanie i bawić się z dziećmi językami, nawet jeśli czasami brakuje na to czasu. Moje gry są właśnie dla nich. Miały być z założenia szybkie i mało skomplikowane, zachęcają do zabawy i nawet jeśli rozgrywka zajmie tylko kilka minut, to możemy sobie pogratulować, bo regularność jest ważniejsza niż długi, ale rzadki kontakt z językiem. 

Szczerze mówiąc, najpierw chciałam napisać e-booka tylko dla rodziców i opisać moją teorię oraz metodę. Szybko jednak zrozumiałam, że bardziej pomogę prawdziwymi przykładami niż tylko teorią. Postanowiłam, że udostępnię swoje gry, aby rodzice i lektorzy od razu mogli wypróbować to, o czym przeczytali i zobaczyć, czy Metoda Echo, którą proponuję, naprawdę działa i ile przyjemności daje dzieciom 🙂

 

Od jak dawna interesujesz się wielojęzycznością?

Nigdy  się nad tym nie zastanawiałam, ale zawsze kiedy rozmawiałam z wielojęzycznymi ludźmi, którzy z lekkością lawirują między językami, byłam nimi zafascynowana. Na poważnie zaczęłam zgłębiać ten temat, kiedy na świecie pojawił się mój pierwszy syn. Gdy dorastał, obserwowałam z podziwem, co dzieje się z językami w jego głowie. Nie przestaje mnie to fascynować. Spotkania z dwujęzycznymi dziećmi są dla mnie czymś wyjątkowym, ich wrażliwość, inteligencja i ogólna orientacja potrafią zadziwiać.

 

Dlaczego taka forma, czyli produkt cyfrowy i gry do samodzielnego druku? Czy rozważasz stworzenie produktu fizycznego np. książki lub gier?

 Wybrałam taką formę, bo jest dla mnie na początek najprostsza i nie wiąże się ze zbyt wieloma zobowiązaniami. Mimo wszystko wydawanie swojego produktu niesie ze sobą pewne ryzyko. Nie wiem, ilu rodziców i nauczycieli uda mi się przekonać do mojego pomysłu gier i zabaw z dziećmi. Wiem, że mają dużą wartość i że moi uczniowie dzięki nim szybko zaczynają mówić i zapamiętywać nową wiedzę, ale nie wiem jeszcze, czy sprawdzą się również u innych. Oczywiście kiedyś chciałabym zobaczyć swoje gry w druku, a o napisaniu prawdziwej książki marzy każdy filolog. Jest to również moim marzeniem, tym bardziej że mam mnóstwo pomysłów na co najmniej kilka książek. Na razie spełniłam się w wydaniu swojego pierwszego e-booka i zamierzam długo celebrować swoje osobiste spełnienie, niezależnie od powodzenia sprzedaży, bardzo cieszą mnie te nowe emocje.

 

Z czego jesteś najbardziej dumna w Słowogierkach?

 Jestem dumna z tytułu, długo nie mogłam znaleźć odpowiedniego, aż w końcu wymyśliła go moja córka. Bardzo podoba mi się również efekt końcowy, który idealnie współgra z moją wizją, a który osiągnęliśmy dzięki tobie 🙂 

 

Co było najtrudniejsze podczas tworzenia produktu?

Praca nad planszami była przyjemnością, bardzo lubię wymyślać i bawić się grafiką. Trudne było natomiast ubranie w słowa mojej wizji i opisanie gier. Tak naprawdę za każdym razem, z każdym dzieckiem gram trochę inaczej. Słowogierki nie mają więc jednej, sztywnej instrukcji. Ich dużą zaletą jest fakt, że można modyfikować reguły pod siebie, bawić się słowami tak jak się to lubi najbardziej. Mają przede wszystkim przynosić radość ze wspólnego czasu i przyjemność w używaniu drugiego języka.

 

 

 

Którą z gier ze Słowogierek lubisz najbardziej? 

 No i to jest jedno z tych trudnych pytań, których się obawiałam 🙂 Wiem, którą z gier lubi każde moje dziecko, a moją ulubioną jest chyba jedna z plansz z tematu o częściach ciała. Zadaniem graczy jest odgadnięcie, co druga osoba ma najpiękniejszego. Gdy się wypytujemy: Czy masz najpiękniejszy nos, czy masz najpiękniejszy brzuch albo łokieć, jest zawsze dużo śmiechu 🙂

 

Co następnym razem zrobiłabyś inaczej?

 Chyba następnym razem, mniej będę martwiła się o wygląd całości, skupię się bardziej na napisaniu niż zastanawianiu się, jak to będzie wyglądać. Zupełnie niepotrzebnie zajęło mi to dużo czasu, a przecież w efekcie końcowym i tak grafik zajmuje się tym fachowo. Dzięki współpracy z tobą nauczyłam się, że wystarczy napisać tekst w Wordzie i oddać go w dobre ręce 🙂

 

Jakie wskazówki dałabyś osobie, która chce napisać i wydać swój produkt?

 Poradziłabym, aby skupiła się na tym, co lubi najbardziej i co jej sprawia przyjemność, a w innych sprawach poszukała wsparcia i pomocy. Podpowiedziałabym też, aby nie rozwlekać tworzenia w czasie. Ułożyć sobie konkretny plan i wyznaczyć termin. Czym dłużej piszemy i poprawiamy, szukając idealnych rozwiązań, tym staje się to bardziej męczące i sprawia mniej satysfakcji.

 

I na koniec, jaka jest twoja ulubiona gra z dzieciństwa? 😉

Kółko i krzyżyk 🙂 Od dzieciństwa też gram i uwielbiam szachy.

 

Dziękuję Ci za wywiad i podzielenie się swoim doświadczeniem z tworzenia pierwszego produktu. Trzymam kciuki za Ciebie, Słowogierki i ideę, którą niesiecie ❤️

 Ja również bardzo ci dziękuję za to, że obdarowałaś Słowogierki drugim życiem i stworzyłaś dla nich piękną przestrzeń, która spójnie współgra z moimi pomysłami. Zapraszam wszystkich do poznania naszego wspólnego dzieła. Słowogierki są uniwersalne, można w nie grać w każdym języku, również po polsku.

 

Rozmawiały:

Kasia Piskorska-Żmudzka
redaktorka i korektorka tekstów i graficzka dbająca o wizualną stronę projektów (w tym e-booków, stron internetowych, identyfikacji wizualnych)
IWONA SMÓL
założycielka Instytutu Echo, mama,
autorka e-booka „Słowogierki” i metody Echo

Więcej o Iwonie Smól i Słowogierkach znajdziesz w linkach poniżej:

www.instytutecho.com/ 
Instagram: @jezykowe_echo
Facebook: Językowe-Echo
Newsletter o dwujęzyczności

Podobne wpisy